KWAŚNE MLEKO
 
Od dawna wiadomo, że gdy kobieta mówi "nie" to znaczy "być może", a gdy mówi "być może" to znaczy "tak". Ostatnimi czasy media doniosły, że Jolanta Kwaśniewska nie wykluczyła udziału w najbliższych wyborach prezydenckich. Słowem, powie-działa "być może". Skoro wiemy już co to znaczy, zastanówmy się nad tą sprawą.
Dla wielu stron wydaje się być to kandydatura wygodna. Jednak nastawienie partii politycznych ma chyba dla prezydentowej Kwaśniewskiej znaczenie drugorzędne, bo główny jej elektorat to bezimienna masa szarych obywatelek i obywateli, którzy zagłosują, bo "taka ładna", "taka dobra", "wykształcona" (w przeciwieństwie do męża pseudo-magistra), bo przed oczami będą mieć obraz jak całuje rękę Ojca Świętego. Nie bez przyczyny już teraz na spontanicznych spotkaniach z prezydentem zdarza się słyszeć nawoływanie: "Gdzie jest Jolka?!"
Zamieszanie wokół kandydatury Kwaśniewskiej otwiera przed nami w ogóle zagadnienie kobiet w polityce. Kobiety są bardzo ambitne, lubią, by reszta stanowiła dla nich tło, na którym chciałyby błyszczeć. Gdy idzie z tym w parze rozum polityczny, będziemy świadkami sukcesów, jakich autorką była np. Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii. Inny efekt osiągniemy oddając władzę miernotom. Renata Beger i Anita Błochowiak to przykłady kobiet polskiego świata polityki, które również chciały zabłysnąć, lecz niestety nie za bardzo było czym. Ostatecznie można rozstrzygnąć wszystko tzw. "głosem ludu". Podczas koncertów rockowych, w których występują kobiety posiadające wątpliwe walory artystyczne, gawiedź zwy-kła wołać: "Rozbierz się!" lub "Pokaż cycki!", w ten kulturalny sposób doceniając inne zalety jakie osoba ta posiada.
Wracając do "Jolki" Kwaśniewskiej, póki co trudno powiedzieć cokolwiek o jej zale-tach, ładnych kobiet mamy w Polsce pod dostatkiem, a dobroczynność ze środków publicznych to w końcu żadna sztuka.

Dariusz Magier
POWRÓT
 
© Dariusz Magier. Prawa autorskie zastrzeżone.
Pierwodruk: Kwaśne mleko, "Wspólnota Powiatowa" 2003, nr 16 (29), s. 19.