MAM DOŚĆ!
 
Prawdę rzekłszy, mam już dosyć (histeryczne poranki jeszcze jakoś bym przeżył) ciągłych głosów, jak to jeden z drugim wstydzi się naszego kraju. A bo to któryś polityk powiedział to czy tamto. A bo to wyborcy znowuż nie dorośli do demokracji. A bo to krytykuje nas prasa zachodnia. Zero własnych przemyśleń. Wszystko jest „be”. Nawet to, że prezydent całuje kobiety w rękę. Rzeczywiście, ale „obciach”!
Wszystko to nieustannie przypomina mi „pawia i papugę” Juliusza Słowackiego i całą ciężką resztę, która pokutuje pod czuprynami i (tu ukłon w stosunku do mody) gołymi czaszkami naszych krajan.
Nie to co w państwach wzorcowych, takich jak, wymieńmy może przykładowo: Niemcy, gdzie rząd decyduje, w jakim języku ma rozmawiać mąż z żoną i rodzice z dziećmi; Francja, gdzie przy byle festynie i święcie pali się kilkaset samochodów; Wielka Brytania, gdzie proponuje się wycofać z procesu edukacji Churchilla, a wprowadzić jakiegoś nic nie znaczącego XIX-wiecznego bojownika o prawa Murzynów (co przy próbie wycofania z listy lektur polskich szkół Gombrowicza, który nie mieści się w poziomie percepcji 75% Polaków, jest rzeczywiście wydarzeniem); Hiszpania, gdzie na poważnie próbuje się nadać „prawa człowieka” małpom; czy Holandię, gdzie imię „Chrystus” nakazuje się pisać z małej litery, żeby nie obrażać ateistów, Arabów czy satanistów.
Mam dosyć! I nic na to nie poradzę.
Zauważyliście, że nie wymieniłem Stanów Zjednoczonych Ameryki? Nieprzypadkowo. USA nikt nie lubi (na europejskiej lewicy). A ja lubię, wszak wszystkie dzieci są nasze.

Dariusz Magier
POWRÓT
 
© Dariusz Magier. Prawa autorskie zastrzeżone.