
dr hab.
Krzysztof Skupieński
prof. UMCS i PWSZ w Chełmie
Opinia o czasopiśmie „Radzyński
Rocznik Humanistyczny”
O wartości naukowej,
kulturotwórczej oraz edukacyjnej opiniowanego
wydawnictwa można wypowiadać się w sposób
systematyczny po lekturze sześciu tomów, opublikowanych
od 2001 roku.
Opinię taką należy jednak zacząć od konstatacji
uchwytnej już na pierwszy rzut oka. Otóż fakt
kontynuowania przez siedem lat publikacji naukowo-regionalnego
periodyku w powiatowym mieście tzw. „ściany
wschodniej” stanowi wartość samą w sobie. Dowodzi
zarazem siły i zaangażowania środowiska – zarówno
redaktorskiego, autorskiego, jak również (last but not
least) czytelniczego. Pokaźna sprzedawalność
dotychczas opublikowanych tomów wyraźnie wskazuje, że
oddziaływanie „Radzyńskiego Rocznika
Humanistycznego” sięga poza kręgi zawodowych i
amatorskich badaczy. Dociera on także szeroko do
społeczności lokalnych, zainteresowanych dziejami i
współczesnością swych „małych ojczyzn”.
Właśnie ten wymiar nakazuje, by przy ocenie periodyku
nie ograniczać się do dorobku naukowego
upowszechnionego na jego łamach.
Zacznijmy wszakże właśnie od wartości naukowej.
Trudno tu oczywiście o bardziej uszczegółowione
analizy. Poprzestańmy na przeglądzie. W treści
„Rocznika” wyraźnie dominują wyniki badań
historycznych. Dotyczą one głównie dziejów XIX-XX w.,
choć nie brak też studiów archeologicznych,
średniowiecznych i nowożytnych. Niektóre prace
przyjmują perspektywę większych regionów Podlasia (zwłaszcza
południowego) i Lubelskiego. Inne podejmują
problematykę lokalną, włącznie z dziejami
poszczególnych miejscowości. Warto podkreślić, że
dzieje Radzynia Podlaskiego i okolic, choć wyraźnie
zaznaczone, to przecież nie dominują. Na opiniowane
łamy zajrzą też badacze i miłośnicy historii m.in.
Siedlec, Ryk, Włodawy, powiatu zamojskiego,
krasnostawskiego i tomaszowskiego. Przegląd prac tego
rodzaju pozwala na uchwycenie cech wspólnych i specyfiki
regionów pozostających w orbicie zainteresowań
„Rocznika”.
Rozmaitości geograficznej towarzyszy niepospolita
różnorodność tematyczna. Obok prac dotyczących
historii politycznej, są studia nad dziejami
społecznymi i gospodarczymi miejscowości i regionów.
Mocno zaznaczają się badania nad ruchami
narodowowyzwoleńczymi, a także nad aparatem represji,
czy to okupacyjnym niemieckim, czy sowieckim, czy też
komunistycznym rodzimego chowu. Widać też nurt badań
nad historią administracji, także nad wojskiem i
policją.
Łamy opiniowanego „Rocznika” otwarte są również
na prezentacje badań historiograficznych dotyczących
religii i kościołów, pokazując dzieje katolików,
unitów, prawosławnych, muzułman, Żydów i in. Wiąże
się to nurtem historii narodowości zamieszkujących te
ziemie – Polaków, Ukraińców i Żydów. Trzeba mocno
podkreślić znaczenie tych badań, gdyż podtrzymują
one pamięć o wielonarodowościowej, wielowyznaniowej i
wielokulturowej wspólnej przeszłości. Dodajmy do tego
studia nad dziejami tutejszych rodów , jak np.
Tarnowskich, czy Korwin Szlubowskich.
Obok prac historycznych pojawiają się też dość
rzadkie studia prasoznawcze, pedagogiczne, polonistyczne,
religioznawcze i in. O szerokich horyzontach myślowych
świadczy tu łączenie rozważań nad kulturową
świadomością regionalną i lokalną z zagadnieniami
globalizmu.
Jak już była mowa, opiniowany „Rocznik” spełnia
nie tylko rolę periodyku sensu stricte naukowego,
zapoznającego z wynikami badań i je popularyzującego.
W uproszczeniu można powiedzieć, że tym zajmują się
głownie działy „Artykuły” i „Materiały”.
Zwraca natomiast uwagę bogactwo i różnorodność
działu „Polemiki, recenzje i omówienia”. Czasem
pojawiają się też inne działy, jak np. „Kronika
rodzinna”. Obok recenzji publikacji znaleźć tu można
sprawozdania z sesji naukowych, obchodów rocznicowych,
miejscowych wydarzeń kulturalnych, noty biograficzne, a
nawet protokół komisji konkursu na pracę magisterską
o Radzyniu Podlaskim. Widać wyraźnie, że te działy
stanowią forum środowiska nie tylko autorskiego i
redakcyjnego, ale też czytelniczego. Służą wymianie
informacji i podtrzymywaniu łączności tych środowisk.
To niesłychanie ważna rola kulturotwórcza – a przy
tym faktyczna, nie tylko intencjonalna. Tego
„Rocznikowi” może pozazdrościć wiele czasopism nie
tylko regionalnych, czy lokalnych, ale też krajowych.
Można zatem mówić o komunikacji trójczłonowej -
pomiędzy historykami zawodowymi, akademickimi a
miłośnikami dziejów lokalnych i regionalnych, z
dołączeniem kręgów aktywnych czytelników, dla
których opiniowane czasopismo dostarcza punktu
odniesienia, jako jeden z ważnych kanałów kontaktu z
problematyką szeroko pojętej kultury humanistycznej
współtworzącej pamięć i poczucie tożsamości
lokalnej oraz regionalnej.
Z całym przekonaniem uważam, że „Radzyński Rocznik
Humanistyczny” zasługuje na wszelkiego rodzaju
wsparcie ze strony instytucji i środowisk, którym leży
na sercu dobro kultury i tradycji polskiej.
Lublin, 10 lutego 2009 r.
 |