Głównym przekaźnikiem
komunistycznej ideologii na terenie Rzeczypospolitej w
okresie międzywojennym była Komunistyczna Partia Polski
(KPP; do 1925 r. Komunistyczna Partia Robotnicza Polski),
stanowiąca sekcję Międzynarodówki Komunistycznej [1].
Przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego KPP
pozostawała partią nielegalną, niesamo-dzielną,
zarządzaną za pośrednictwem Kominternu, co w kraju
odbierane mogło być tylko jako poważne zagrożenie
dopiero co odzyskanej niepodległości [2]. Nie mogło to
dziwić, gdyż poza lansowaniem destrukcyjnej ideologii
(ujmującej człowieka jedynie jako byt zredu-kowany do
wymiaru czysto materialnego, zdeterminowanego i
podlegającego kształtowaniu), która znajdując
poparcie społeczne niebezpiecznie antagonizowała klasy
społeczne II Rze-czypospolitej, osłabiała więzi
narodowe i miała ewidentnie negatywny wpływ na organizm
państwowy [3], od czasu opowiedzenia się po stronie
najeźdźców w czasie wojny polsko-bolszewickiej
1919-1920 r. [4] komuniści traktowani byli jako
prosowiecka piąta kolumna stanowiącą w istocie
agenturę Związku Sowieckiego.
W międzywojennej Polsce komuniści nie odgrywali
znaczącej roli politycznej, posia-dali jednak mobilną
kadrę płatnych agitatorów, przenikających do
różnych środowisk pol-skiego społeczeństwa [5].
Pomimo prowadzenia działalności konspiracyjnej
komuniści przy każdej nadarzającej się okazji
wykorzystywali również konstytucyjny katalog wolności
oby-watelskich, związanych z możliwością wyrażania
poglądów politycznych, lawirując na grani-cy pomiędzy
ściganą z urzędu działalnością antypaństwową a
dozwoloną propagandą ideową [6]. Wielokierunkowość
działań komunistów obrazować mogą ich akcje
propagandowe, kie-rowane ku różnym grupom społecznym.
Szkołę działalności komunistycznej stanowił
Komunistyczny Związek Młodzieży Polski (KZMP). Poza
tym do początku lat trzydziestych XX w. KPP
wykorzystywała legalnie działające organizacje, takie
jak Niezależna Partia Chłopska, Zjednoczenie Lewicy
Chłopskiej „Samopomoc”, Ukraińska Partia
Socjaldemokra-tyczna, ukraiński Związek Włościański
Sel-Sojuz, Białoruska Włościańsko-Robotnicza
Hro-mada.
Na przeciwległym biegunie działań leżały metody
stricte terrorystyczne, skrywane pod hasłem ubojowienia
mas, które obejmowały zamachy bombowe na obiekty
państwowe oraz zabójstwa policjantów, domniemanych
prowokatorów i zdrajców [7].
Na terenie województwa lubelskiego struktury partii
komunistycznej wykrystalizowa-ły się w latach
1923-1925, kiedy to wykształciły się trzy instancje
okręgowe: lubelska, sie-dlecka i chełmska (KPZU).
Okręg siedlecki KPRP rozpoczął działalność już w
1919 r. Decy-zją KC partii w 1922 r. połączono go z
okręgiem łomżyńskim (KO Siedlce-Łomża) i w takim
kształcie przetrwał do połowy 1925 r. 1 sierpnia 1925
r. ponownie rozpoczął funkcjonowanie oddzielny okręg
siedlecki [8]. W jego skład wchodziły powiaty:
siedlecki, łukowski, radzyń-ski, sokołowski, wschodnia
część bialskiego, zachodnia część włodawskiego,
konstantynow-ski (bez gminy Bohukały) i węgrowski [9].
Komitet Okręgowy KPP w Siedlcach pod względem
liczebności należał do najsłab-szych w Polsce, a
ilość członków wahała się w granicach 200-500
ludzi, przy czym wyraźny spadek uwidocznił się w
latach trzydziestych w wyniku nasilających się represji
władz [10]. W drugiej połowie 1925 r. w okręgu
siedleckim istniały trzy komitety dzielnicowe: w
Łuko-wie, Siedlcach i Sokołowie Podlaskim, do których
następnie dołączyły komórki w Białej Pod-laskiej,
Parczewie, Międzyrzecu, Radzyniu, Sterdyni, Janowie
Podlaskim, Łosicach Kosowie Lackim, Mordach, Serokomli,
Wisznicach, Kocku, Węgrowie [11]. Duża nieregularność
i płynność w prowadzeniu działalności komunistycznej
wynikała z nielegalnych warunków funkcjonowania.
Częste aresztowania były przyczyną dezorganizacji
pracy poszczególnych komórek partii, ich likwidacji i
odbudowywania w tych samych lub innych miejscowościach
[12].
Działalność komunistów aktywizowała się w
zależności od wytycznych Kominternu, związanych z
sytuacją międzynarodową lub wydarzeniami wewnętrznymi
w kraju. Jej szczyt odnotowujemy w zimie 1922/23
(propagandowa konferencja rozbrojeniowa w Moskwie),
jesienią 1923 r. (rozruchy komunistyczne w Niemczech), a
zwłaszcza w okresie Wielkiego Kryzysu, kiedy to odżyły
bolszewickie nadzieje na rewolucję ogólnoeuropejską.
Ze względu na podważanie istnienia Polski jako państwa
niepodległego oraz odrzuca-nie polskiego dziedzictwa
narodowego [13] komunizm od czasu najazdu bolszewickiego
zwolenników poszukiwał również wśród renegatów
polskiego społeczeństwa i przestępców kryminalnych
[14]. Ideologia komunistyczna przenikała mury zakładów
karnych wraz kolej-nymi aresztantami i więźniami
podejrzanymi i skazanymi za działalność komunistyczną
przez polski wymiar sprawiedliwości. Na przykładzie
zakładu karnego w Białej Podlaskiej stwier-dzić
można, że odsetek osadzonych za komunizm przedstawiał
się dosyć pokaźnie. Pojem-ność więzienia wynosiła
170 miejsc, z czego 75% przeznaczono dla mężczyzn. W
pierwszej połowie lat trzydziestych XX w., kiedy to ze
względu na głęboki kryzys gospodarczy ruch
komunistyczny miał większe szanse na wykorzystywanie
radykalnych nastrojów biedoty do szerzenia swojej
ideologii, średnia liczba komunistów wśród ogółu
osadzonych wyniosła po-nad 30%. Największą ich liczbę
odnotowano w 1934 r., kiedy to sięgnęła niemal połowy
pen-sjonariuszy (48,7%) [15].
Ciekawie przedstawia się analiza przynależności
narodowej osób osadzonych za sze-rzenie bolszewizmu w
bialskim zakładzie karnym. Najwięcej spośród nich
administracja wię-zienna określiła jako Ukraińców
(41%), w następnej kolejności plasowali się Żydzi
(31%), Białorusini (23%) i Polacy (5%) [16]. Zatem
przeciwko polskiej państwowości, a taką kwali-fikację
prawną miała działalność komunistyczna,
występowały na tych terenach głównie mniejszości,
przy czym ugruntowanie narodowe przypisać w tej grupie
możemy jedynie lud-ności żydowskiej. Wnioski co do
tożsamości narodowej pozostałych grup wysuwano zwykle
na podstawie wyznawanej religii, zatem właściwiej
należałoby ją określać jako ludność rusiń-ską.
Nadreprezentacja ludności żydowskiej potwierdza
natomiast rzeczywistą rolę Żydów w ruchu
komunistycznym w międzywojennej Polsce [17].
Pomimo izolowania agitatorów komunistycznych w
zakładach karnych, kontynuowali oni nadal swoją
działalność wywrotową, dość łatwo porozumiewali
się ze sobą, a za murami więzień odbywała się
wzmożona praca partyjna. Jej przejawy wzmagały się
szczególnie w okresach obchodów kolejnych
komunistycznych świąt i rocznic. Na przykład przebieg
wyda-rzeń, które miały miejsce 1 maja 1932 r.
naczelnik bialskiego więzienia relacjonował
następu-jąco: „O godz[inie] 9.30 więźniowie z
oskarżenia z art. 102 kk [o komunizm] w celach nr 1, 2,
3, 4, 6 i 15 wznosili okrzyki i śpiewy antypaństwowe i
mojego zarządzenia o zaprzestaniu takowych nie wykonali,
wobec czego natychmiast zarządzono pogotowie dozorców i
5 z tych więźniów, jako najwięcej uwydatniających
się i stawiających dozorcom opór, osadzono w ciemnej
celi na 48 godzin, a 22 ukarano na twarde łoże, [czyli
pozbawienie pościeli], na czas 7 dni” [18].
W roku następnym 1 maja osadzeni za komunizm w Białej
Podlaskiej przywitali z przypiętymi do ubrań czerwonymi
kokardami [19], co wespół z notoryczną agitacją
antypań-stwową oraz demonstracyjnym lansowaniem
komunizmu wobec pozostałych osadzonych było stałym
elementem towarzyszącym więziennemu życiu. Cały czas
informacje o losie osa-dzonych komunistów przekazywane
były za mury, a pozostający na wolności towarzysze
gotowi byli do podejmowania propagandowych działań.
Kiedy w kwietniu 1936 r. w zakła-dzie karnym w Białej
Podlaskiej grupę komunistów za próbę buntu pozbawiono
prawa do widzeń i pisania listów na 4 tygodnie oraz
polecono im przebrać się w ubrania więzienne, ci
odmówili tego i pozostali w bieliźnie. Kilka dni potem
na ręce prokuratora okręgowego wpłynęło pismo od
„grupy robotników” z Międzyrzeca:
„Dowiedzieliśmy się, że administra-cja więzienia w
Białej Podlaskiej traktuje w nieludzki sposób
przebywających tam więźniów politycznych. 1 kwietnia
pobito ich brutalnie i odebrano im ich własne ubrania.
Siedzą więc oni już trzeci tydzień w samej tylko
bieliźnie. Pozbawiono ich także możności widzenia
się z rodzinami, jak i korzystania z gazet i książek.
Nie bacząc na ideowe podłoże, które zaprowa-dziło
ich do więzienia, rozrzucono ich wśród przestępców
kryminalnych traktując ich na rów-ni i nawet gorzej
aniżeli tych ostatnich. Protestujemy gorąco przeciwko
tak okrutnemu ob-chodzeniu się z ludźmi, którzy
odbywają karę za swoje najszczersze przekonania”
[20]. Czę-sto znać o sobie dawało również
samozorganizowanie się komunistów za murami [21].
Bardzo ważną rolę koordynatora działań i ośrodka
kontaktowego dla poszczególnych komórek (jaczejek)
pracy komunistycznej spełniały struktury (również
nielegalnej) integralnej formacji pomocniczej ruchu
komunistycznego, jakim była Międzynarodowa Organizacja
Po-mocy Rewolucjonistom, zwana potocznie Czerwoną
Pomocą. Oficjalnym celem MOPR była opieka nad
więzionymi komunistami, jednak faktycznie pełniła ona
funkcje zaplecza finan-sowego ruchu, stanowiła kolejny
szczebel w agenturalnej prosowieckiej siatce i
spełniała rolę koordynatora w kontaktach
poszczególnych komunistycznych jaczejek. Fundusze na
utrzy-manie „zawodowych” komunistów otrzymywała
MOPR ze Związku Sowieckiego, jako formę eksportu
rewolucji. Model przepływu funduszy z ZSRR do
komunistów w Polsce znajdziemy opisując działalność
zaangażowanej w MOPR na przełomie lat dwudziestych i
trzydziestych XX w. mieszkanki Radzynia Podlaskiego, Enii
Etli Edelman [22]. Za pieniądze otrzymywane zza
wschodniej granicy Polski, z Gostomela koło Kijowa na
Ukrainie, Enia Edelman, zwana przez swych towarzyszy
Anitą (lub Anetą), utrzymywała stały kontakt z
więzionymi komuni-stami oraz pośredniczyła w ich
kontaktach między sobą. Bardzo ożywiona korespondencja
i liczne wyjazdy nie pracującej nigdzie
dwudziestoletniej Żydówki wzbudziły podejrzenia
ra-dzyńskiej policji. Po otrzymaniu sądowego zezwolenia
jej korespondencję objęto dyskretną kontrolą
śledczych. Listy i grypsy były przechwytywane,
fotografowane, a następnie dociera-ły do adresatów. Po
wszczęciu sprawy prokuratorskiej [23] weszły doń w
formie dowodów rzeczowych, stanowiąc obecnie bardzo
ciekawe źródło do badań nad działalnością
komuni-stów osadzonych w zakładach karnych,
uzupełniające akta wytworzone przez struktury KPP,
wymiar sprawiedliwości i administrację państwową.
Kilkadziesiąt zachowanych w ten sposób listów, które
nadchodziły do Enii Edelman, a następnie rozsyłane
były do właściwych adresa-tów, daje nam dziś żywy
obraz: a) komunistycznej konspiracji więziennej; b)
finansowania ruchu komunistycznego; c) życia komunistów
za murami zakładów karnych; d) stylistyki
wewnątrzkomunistycznej oraz e) uzmysławia jakie
wydarzenia z ówczesnego życia społecz-no-politycznego
absorbowały osoby zaangażowane w komunizm.
Autorami listów są: 1) Mordko Nachtigal, zwany przez
swych towarzyszy Beniek lub Szumski, odsiadujący karę
11 lat pozbawienia wolności w zakładzie karnym w
Siedlcach (od 19 marca 1925 r.) za działalność
komunistyczną i za szpiegostwo na rzecz Związku
Sowieckiego; 2) Jan Karaś, odsiadujący karę 10 lat (od
19 maja 1928 r.) w zakładzie karnym w Grudziądzu; 3)
Enia Edelman z Radzynia Podlaskiego, koordynatorka
utrzymująca łączność między osadzonymi komunistami,
a jednocześnie narzeczona Nachtigala; 4) Beniek Brand,
kontakt polskich komunistów w Kijowie; oraz 5) robotnicy
sowieccy utrzymujący kontakt z odsiadującymi wyroki
polskimi komunistami na zasadzie „moralnego wsparcia”
– Julia Puchtińska i [?] Danilenko z fabryki w
ukraińskim Gostomelu. Wszystkie przechwycone przez
wymiar sprawiedliwości listy pochodzą z okresu od maja
do lipca 1930 r.
Fot. nr 1. Enia Etla Edelman [24].
Aneks nr 1.
Konspiracja
Rozrzuceni po różnych zakładach karnych komuniści
utrzymywali ze sobą kontakt za pośrednictwem osób
spełniających rolę skrzynek kontaktowych. Tak jak Enia
Edelman, funk-cjonowały one w (formalnych lub nie)
strukturach MOPR. Na udostępnione przez nich adresy
nadchodziły listy od komunistów osadzonych w polskich
więzieniach, zaś ich zadaniem było kierowanie ich do
właściwych adresatów oraz spełnianie życzeń
więźniów odnoście zaopa-trzenia w pieniądze,
literaturę polityczną i informacje z życia
politycznego i wewnątrzpartyj-nego. Korespondencja ta
kierowana była dwoma różnymi drogami: pocztą
oficjalną, kiedy przesyłano listy nie kompromitujące
organizacji, oraz poza cenzurą zakładu karnego,
zapew-ne poprzez odwiedzających lub straż więzienną.
W prowadzonej korespondencji zachowywa-no reguły
konspiracji.
List J. Karasia do E. Edelman z 12 maja 1930 r. [25]
Ja bardzo proszę Ciebie, żebyś po przeczytaniu
niniejszego listu natychmiast jego spali-ła.
List J. Karasia do E. Edelman z 16 maja 1930 r. [26]
[...]
Dziś wysyłam Tobie czwarty list informacyjny, poza
okiem kacyków faszyzmu, i nadmie-niam, że w miarę
potrzeby będę Ci mógł stale wysyłać niniejszą
drogą. Natomiast po dro-dze, czy też tam u Ciebie, na
ostatniej poczcie, nie jestem pewny czy podobni kacykowie
faszyzmu nie kontrolują listów nadchodzących do
Ciebie. Rozumiem, że trudno to wie-dzieć, jednakże
można spostrzec bodaj po zewnętrznym wyglądzie koperty
(czy należy-cie zalepiona, czy nie ma jakichś znaków
itp.).
Co się tyczy pisania do mnie w ten sposób z wolności,
to niestety dotychczas tego nie zawojowałem. Ale może
da się zrobić i to. Jeśli będę miał drogę pewną
od Ciebie do mnie, to postaram się o tym zawiadomić. A
na razie w miarę konieczności proszę pisać do mnie
niewidzialnym atramentem – sokiem pomarańczowym
wewnątrz koperty (a nie na liście!), tj. w samej
kopercie. Ale przed pisaniem, dla wygody, należy
kopertę przeznaczoną do wysłania zupełnie rozkleić
nad parą, napisać sokiem na wewnętrznej stronie i
zlepić ko-pertę z powrotem. Następnie zaopatrzyć w
list normalny, niepodejrzanej treści, i wysłać na mnie
drogą zwykłą. Ja tutaj zdołam przeczytać. Tak też
proszę zrobić, jeśli zachodzi potrzeba, z listem mego
Beńka do mnie.
Należy też przewidywać, że i moja dotychczasowa droga
do Ciebie zepsuje się. Wówczas byłbym zmuszony pisać
do Ciebie również w taki sam sposób, jak wskazałem
Tobie wyżej. A dlatego uważam za wskazane wyjaśnić
sposób czytania pisma pisanego sokiem. Otóż takie
pismo przed czytaniem należy dobrze nagrzać, niby
zasmalić, nad lampą, ale w żad-nym razie nie spalić,
i wtedy można będzie czytać. Ja, co prawda, lampy nie
mam, ale wy-staram się o świecę.
Są jeszcze inne sposoby pisania, ale nie mogę tutaj ich
opisać. Chciałem wykorzystać dzisiaj [list] na
[sprawy] najważniejsze. A przede wszystkim czy nie
będę sprawiał Tobie wielkich trudności? Jeśli nie
będzie to tobie ciężar, to proszę byś od czasu do
czasu w listach jak zwykle przysyłała mi jeden znaczek
pocztowy do listów, bo chcąc wysłać list „na
lewo” potrzebny jest znaczek, a u nas ich trudno mieć.
Więcej [jak] jednego nie puszczą, a raczej zatrzymają
w kancelarii. A w takim razie, chociaż nie przepadnie,
ale już tego znaczka z kancelarii wykorzystać „na
lewo” nie da się.
[...]
Należy nawet i w legalnych listach pisać tak, by nas
nikt nie mógł zrozumieć, prócz nas dwojga. [...]
Pisząc o sobie w swoich listach ja zupełnie świadomie
nie chciałem pisać wszystkiego ra-zem, więc
podzieliłem to na serie, by nie zwracać na siebie uwagi
osób trzecich. Ażeby nie połapali się, kto jest
„Józef”. Następnie unikałem niektórych momentów
poważniej-szego charakteru, które mają polityczne
znaczenie i dekonspiracja wyszłaby na szkodę partii.
List J. Karasia do E. Edelman z 30 czerwca 1930 r. [27]
[...]
Z wiadomości jakie miałem od Józia wynika, że list
Niuśki od krewniaka dostał się do Jó-zefiny, a nie do
Józefa. Szkoda że tak, ale nie przypuszczam, że ona
będzie tak ordy-narna i że natychmiast zrobi awanturę.
Inna rzecz, że może być trochę zła na niego i na
swoją rywalkę, i że to zapamięta na przyszłość.
Fot. nr 2. Karta
pocztowa od J. Karasia do E. Edelman [28].
Aneks nr 2
Finansowanie działalności
Środki na opłacanie agenturalnej sowieckiej działalności,
przekazywane za pośrednictwem MOPR osobom przebywającym
w polskich więzieniach, pochodziły ze Związku
Sowieckiego. Analiza sum przekazywanych za pośrednictwem
Enii Edelman (lub M. Muszkat z Warszawy) kierowanych do
Nachtigala do siedleckiego więzienia świadczą o
regularnym, comiesięcznym wpływie sum w granicach
10-113 zł. [29] Poza pulą środków z sowieckiej kasy
państwowej przeznaczonych na eksport rewolucji do krajów
ościennych, ciekawym rozwiązaniem było przerzucenie ciężaru
utrzymania „męczenników komunizmu” w Polce na barki
rosyjskich robotników. Otóż robotnicy danego przedsiębiorstwa
sowieckiego zobowiązywali się do opieki nad konkretnym
komunistą w Polsce w postaci wciągnięcia go na listę
płac. W ten sposób Mordko Nachtigal został honorowym
majstrem w fabryce w ukraińskim Gostomelu, skąd jego
pobory przesyłano do MOPR-owskich punktów kontaktowych.
Jak wiele innych rozwiązań komunistycznych system ten
wkrótce zaczął szwankować. Prowokowało to pojawienie
się wyrazów niezadowolenia ze strony komunistów
przebywających w polskich więzieniach i prób „zmiękczania”
Rosjan opisywaniem swojej ciężkiej doli. W odpowiedzi
otrzymujemy obraz chaosu organizacyjnego panującego w
ZSRR jako namiastkę sowieckiej „permanentnej rewolucji”.
List M. Nachtigala do [?] Kunickiego z 1 lipca 1930 r. (ówczesne
tłumaczenie z jęz. rosyj-skiego) [30].
[...]
Po przyjęciu indywidualnego nade mną „szeferba”
przez robotników fabryki, po mianowa-niu mnie honorowym
majstrem fabryki, po uroczystym nadaniu obietnic pomocy
material-nej i moralnej ze strony wszystkich robotników
i robotnic Gostomela, na czele ze swoim Zawpomoc –
Morawskim, kolektywem i part[yjną] jaczejką, już od dwóch
miesięcy prawie między nami zerwane są stosunki. [...]
W chwili kiedy reakcja intensywniej niż kiedy indziej
szykuje wewnątrz grunt dla wojen-nej awantury (układ piłsudczyków-faszystów
z ukraińskimi faszystami za rachunek Ra-dzieckiej
Ukrainy itp.), kiedy pierwszym nam uwięzionym daje się
odczuwać łono zapło-mienionego faszyzmu, to w tym
czasie wy zaprzestaliście nas podtrzymywać moralnie i
materialnie. [...]
List M. Nachtigala do J. Puchtińskiej (niedatowany, ówczesne
tłumaczenie z jęz. rosyjskiego) [31].
Niezależnie od Twego zawiadomienia o tym, że
przekazujecie mi regularnie, każdy mie-siąc, minimum 25
rub[li], ja od połowy miesiąca maja gotówki [1930 r.]
gotówki nie otrzymałem. [...]
List M. Nachtigala do B. Branda (niedatowany, ówczesne tłumaczenie
z jęz. rosyjskiego) [32].
Gotówki ja do tego czasu nie otrzymałem. Należałoby
tam [w fabryce w Gostomelu] za-ciągnąć informację [o
przyczynie], a to że pieniądze nie są nam zbyteczne
pisać nie bę-dziemy.
List B. Branda do M. Nachtigala (niedatowany) [33].
Słuchaj! Ty mnie wymyślasz, lecz wierz mi, że uczyniłem,
co tylko mogłem zrobić i na co miałem siły i ze
Skarbkomit[etetm], i z Polit[bi]urem, i [z] innymi, jak z
Wiszniewskim ja nie mało rozmawiałem, lecz z tego nic
nie wyszło. Tylko dlatego, że oni nie umieją was cenić
należycie, gdy ty mówisz, przekonujesz, oni jak gdyby
zgadzają się, obiecują, lecz z tego nic nie wychodzi.
O[kręgowego] K[omitetu] Chemików – związek oddziela
się. U nas likwidacja, wszystko przechodzi do
Centr[ali], także Kalinin i cały ten aparat rozchwiał
się i nawet nie wiem, gdzie oni są. Centrem związkowej
pracy jest Charków i w związku z likwidacją zostały
nadane większe prawa komitetom fabrycznym
(zawkomitetom), także Gostomelski Fabryczny Komitet jest
obecnie centrem naszej pracy. Ja byłem tam, przecież Ty
wiesz o tym, obiecywali zbierać nie mniej niż 25 rubli
na miesiąc. Ja przeprowadziłem to przez partię, przez
zebranie fabrycznego komitetu według cechów, robotnicy
zgodzili się regularnie wypełniać swoją obietnicę,
straciłem tam parę dni. Parę razy przypominałem im, w
ostatnich czasach, tj. dwa miesiące temu byłem tam,
porozumiałem się z administracją fabr[ycznego]
komitetu i z jaczejką MOPR-u, że to powinno być i będzie
zrobione, a rezultat teraz widzisz. Zaledwie tylko
rozchorowałem się i wyjechałem z okręgu, jak wszystko
się rozpadło. Postaram się, zrobię wszystko, co będzie
w moich siłach. [...]
Od chłopców z Grudziądza otrzymałem zdjęcie
fotograficzne razem z Karasiem. Nie mo-gę w żaden sposób
zrozumieć, dlaczego wszyscy tak porządnie ubrani..., a
wyście wzięli z nich przykład. Dlaczego nie zdjąć się
w tych odrębnych warunkach więzienia, dlaczego nie
pokazać rosyjskiemu robotnikowi i chłopu prawdziwy,
ponury obrazek pańskich uni-wersytetów. Naprawdę wyglądacie
jak w Karsbadzie, jak u ciepłych wód! Ja myślałem, że
zobaczę was w więziennych ubraniach. To byłoby to, co
dałoby obraz waszego życia. [...] [zob. fot. nr 3].
Pisz jak najwięcej o położeniu, przede wszystkim panów,
o kryzysie, o więziennym życiu, o rozstrzelaniu we
Lwowie komunistów, postaraj się dać jasny obraz.
Fot. nr 3. Jan Karaś
wraz z innym komunistą w zakładzie karnym [34].
Aneks nr 3.
Działalność komunistyczna za murami
Administracja więzienna starała się ograniczyć do
minimum możliwość destrukcyjne-go ideowo oddziaływania
więźniów-komunistów na współosadzonych poprzez
dzielenie ich na grupy, odosabnianie, cenzurę
korespondencji czy też sankcje w przypadku wykrycia
niele-galnej działalności. Jednakże pomimo prób
izolowania osób osadzonych za działalność
ko-munistyczną, dla „zawodowych agitatorów” pobyt w
więzieniu stanowił kolejną okazję do propagowania
bolszewickiej ideologii wśród współwięźniów, pracy
formacyjnej w duchu marksistowsko-leninowskim oraz
prowadzenia komunistycznych akcji propagandowych. Mogli
liczyć na przedterminowe zwolnienia spowodowane amnestią
lub wymianą więźniów między władzami Polski i Związku
Sowieckiego.
List J. Karasia do E. Edelman z 16 maja 1930 r. [35]
Przychodzę ze swoją skromną radą dla Ciebie w sprawie
wyjazdu N[achtigala] z Siedlec. Otóż wszystkich więźniów
politycznych faszyści dzielą na dwie zasadnicze
kategorie – za komunizm i za szpiegostwo. Nie wszędzie
obydwie te kategorie korzystają z jedna-kowych praw. I
tutaj u nas tow[arzysze] za szpiegostwo z art. 111 siedzą
od nas oddziel-nie i na kryminalnych warunkach. Nawet własne
ubrania im zabrali. My pomóc temu nie możemy. Więc
mimo że pragnę zobaczyć się z przyjacielem N. i J.,
pomimo że chciałbym razem z Tobą, abyśmy byli razem,
to jednak biorąc pod uwagę powyższe warunki, nieste-ty
poradzić, ażeby tu przyjechali, nie mogę. Miałbym
sumienie nieczyste. Takie same wa-runki dla art., 111 i
126, [czyli za komunizm, są] i w Rawiczu. A jak jest w
Koronowie – trudno mi powiedzieć, ale podobno tam nie
lepiej. Konkretnie mówię – niech przekształci swoje
życie na miejscu lub niech stara się do Koronowa.
Chociaż w Koronowie politycz-nych praw nie zapewniam.
Powtarzam, że u nas w Grudziądzu za szpiegostwo
pozbawili praw, więc niech N[achtigal] ze swoim art. 111
i 126 będzie ostrożny. Pozdrów ich, lub niech stara się
do Koronowa.
[...]
Wyjaśnię Ci przyczynę, dlaczego tak trudno mi pisać.
Otóż byłem ogromnie szykanowany i prześladowany ze
strony prokuratury i władz więzienia. Zwłaszcza wyrażało
się to w systematycznym konfiskowaniu mi listów, jak
nadchodzących do mnie, tak i wysyłanych przeze mnie. Byłem
b[ardzo] zaniepokojony i zdenerwowany. Zrobiłem awanturę
i dosta-łem karę. Skarżyć się do świata nie mogłem,
gdyż byłem absolutnie izolowany. Jedyne wyjście:
wyjazd, głodówka lub awantura. Wybrałem to ostatnie. W
rezultacie trochę unormowało się. Ostatnio Komitet
Jedności Robotniczo-Chłopskiej wystawił moją
kandy-daturę do Sejmu. Kacyki oczywiście skreślili,
albowiem mam ciężkie więzienie i pozba-wiony [jestem]
tzw. praw obywatelstwa. Pisałem do Komitetu. Wszystko to
miało poli-tyczne znaczenie i władze dały spokój, ale
często, np. co tydzień pisać, czy też dwa r[azy] na
tydzień, nie wolno. Więc czasami jestem zmuszony
przeczekać jakiś czas. Czę-sto też nie mogę pisać,
jak to dziś piszę. Walczyć stale nie można, tym
bardziej że nie ma czasu.
Na Twoje pytanie nad czym pracuję, odpowiadam: że nasza
Komuna dość liczna, bo składa się z 91 towarzyszy.
Wszyscy tworzą silną, zdyscyplinowaną organizację.
Komuna silna wedle przysłowia: w zdrowym ciele –
zdrowy duch. W Komunie, prócz kierownictwa, jest Komisja
Kulturalno-Oświatowa, do której wchodzę i ja. Wedle
uchwały prowadzimy na szeroką skalę w całej Komunie
nauki społeczne, a czołowe zadanie – program
Kominternu (Międzynarodówki Komunistycznej). W tym
kierunku prowadzimy szturmową propagandę. Zimą i całą
wiosnę kujemy program codziennie, aż miło. Trzeba
przygotowywać się do referatów, szperać w materiałach
itd. Wszystko to pochłania cały czas. Chwili wolnej nie
ma. Nawet gazety czytam podczas obiadu. Tak pracujemy
wszyscy jak mrówki. Czasami odczuwam znużenie, ale
jestem zadowolony.
[...]
Dostałem wyrok bezterminowy, tj. dożywotni; apelacja i
kasacja [wyroków] potwierdziła, ale tzw. amnestia kuca
Piłsudskiego, pachołka międzynarodowego imperializmu,
zmniej-szyła mi [karę] na 10 lat [36].
[...]
Prócz tego miałem zawiadomienie, że przy najbliższej
wymianie więźniów politycznych mam jechać do ojczyzny
międzynarodowego proletariatu – ZSRR. [...]
Aneks nr 4.
Komunistyczna stylistyka
Uderzające jest posługiwanie się prosowieckich
agitatorów charakterystycznym ko-munistycznym językiem
propagandowym również w kontaktach między sobą, co świadczyć
może bądź to o niezachwianej wierze w myśl
marksizmu-leninizmu, bądź o obowiązującej stylistyce
wewnątrz ruchu komunistycznego.
List J. Karasia do M. Nachtigala (niedatowany, ówczesne
tłumaczenie z jęz. ukraińskiego).
[...]
Pierwszy maja był zawsze dniem przeglądu sił
rewolucyjnego proletariatu w międzynarodowej skali. W
tym roku tym więcej nosił on bojowy charakter. Pogłębiający
się z dniem każdym kryzys kapitalizmu i sprzeczności
rozsadzają wąskie ramy starego, imperialistycznego świata.
[...] Masę kolonii wyzwala się z pod obłudnej
frazeologii swojej burżuazji i przechodzi do otwartej
walki z imperializmem (Palestyna, Indie). Rewolucja w
Chinach [...], Berlin, Jawa, Paryż, Szanghaj, Londyn i
Kalkuta, Nowy Jork i Filipiny – fala rewolucji obejmuje
całą kulę ziemską. Najsilniejszą dźwignią
rewolucji jest proletariat w ZSRR. Budowa socjalizmu jest
silnym czynnikiem w międzynarodowej rewolucji. Pierwszy
raz w historii ludzkości pracujące masy dają przykład,
jak można bez wyzysku i eksploatacji, bez kryzysów
gospodarczych, pięknie i prędzej rozwijać narodową
gospodarkę. A tu, w faszystowskiej Polsce, szaleje
krwawy terror. Światowy kryzys przede wszystkim silnie
podważa zgniłe podwaliny polskiego kapitalizmu. Jeszcze
raz nadciąga fala rewolucji. Robotnicze masy jeszcze raz
odważnie wychodzą na ulicę i stawiają opór najmitom
faszyzmu. [...]
List Jana Karasia do E. Edelman z 16 maja 1930 r. [37]
[...]
Faktycznie i bez okular[ów] widać, że stary,
przestarzały, zgniły świat imperialistyczny wali się.
Produkcyjne siły tak rozrosły się, że rozsadzają
stare formy kapitalistycznego ustroju na wszystkich
frontach. Stare ramki świata imperialistycznego trzeszczą.
Sze-rokie masy pracujące, od wieków gnębione przez
kapitalizm, coraz bardziej radykalizują się i stają śmiało
do boju za socjalistyczną rewolucję, za dyktaturę
proletariatu. Klasa robotnicza uświadamia się i masowo
staje w szeregi walecznego proletariatu pod
kierow-nictwem swojej wiernej, bojowej i zwycięskiej
partii komunistycznej i Kominternu. Rewo-lucja nadchodzi
szybkimi krokami i mocno wierzę, że ona niesie zagładę
kapitalizmowi, a dyktatura proletariatu zagwarantuje zupełne
wyzwolenie ludzkości. A wtem zostaną wy-zwoleni
najlepsi bojownicy klasy robotniczej – więźniowie
polityczni. Wyjdzie Twój Be-niek [nachtigal] i inni.
Wyjdą wszyscy. Wyjdę i ja. Wtedy urządzimy sobie
serdeczne powitanie. Prawda? A więc pluję z 4 piętra
na Piłsudskiego i jego amnestię, na swój wyrok i na cały
świat kapitalistyczny.
List M. Nachtigala do J. Karasia z 29 maja 1930 r. [38]
[...]
Winszuję Ci Twego powrotu do zdrowia. Na złość i na
zgubę męczącym Ciebie katom – białym Polakom, Ty
jeszcze będziesz pracował na chlubę proletariackiego
dzieła proleta-riackiej rewolucji. Wierz, że zarówno
ja, jak i krąg moich towarzyszy, którzy znają Cie-bie
z naszych razkazów [opowiadań – D. M.] i z Twoich
listów, i bez Twoich zapewnień jesteśmy przekonani, że
nie opuścisz rąk. Ty jesteś proletariuszem, więcej niż
lenincem [leninowcem – D. M.], a w dodatku jesteś
rewolucjonistą starej daty, a takim nie przystoi siedzieć
z założonymi rękami w myśl przysłowia: „moja chata
z brzegu”. [...]
List J. Puchtińskiej do M. Nachtigala z 21 czerwca 1930
r. (ówczesne tłumaczenie z jęz. ro-syjskiego) [39].
[...]
Co się tyczy międzynarodowego położenia u nas w ZSRR,
Polska coś tam zamyśla wystąpić przeciwko naszemu związkowi.
U nas obecnie prowadzi się wielkie przygotowania w
woj-skowych oddziałach, my nie boimy się żadnego
napadu, proletariat całego świata nam do-pomoże. Że
wojna musi być, o tym dobrze wiemy i my zawsze jesteśmy
gotowi obronić naszą socjalistyczną ojczyznę. [...]
[40].
List [?] Danilenko do M. Nachtigala z 21 czerwca 1930 r.
(ówczesne tłumaczenie z jęz. rosyj-skiego) [41].
[...]
Pokrzepiajcie swoje siły w cierpieniu, prędko nastąpi
koniec, my także postępujemy za waszym przykładem i
pokrzepiamy się na froncie naszego sowieckiego rozwoju.
A tymczasem z komunistycznym pozdrowieniem dla Ciebie i
dla tych wszystkich, którzy cierpią za sprawę
robotniczej masy. [...]
Fot. nr 4. Gryps M.
Nachtigala do E. Edelman [42].
Aneks nr 5.
Aktualności społeczno-polityczne
Przebywający w zakładach karnych komuniści bynajmniej
nie tracili zainteresowania wydarzeniami z życia
politycznego oraz społecznego, które mogli wykorzystywać
w bieżącej pracy propagandowej. Stąd nieustanne
przypominanie osobom pełniącym funkcje „skrzynek
kontaktowych” o potrzebie regularnego zaopatrywania w
prasę, zwłaszcza w okresie istot-nych wydarzeń społeczno-politycznych.
Dziś stanowią one doskonałe źródło charakteryzujące
stosunek doń komunistów, zwłaszcza zaś jeśli chodzi
o opis rodzącego się na Ukrainie zjawi-ska sterowanego
głodu [43]. Tłumaczenie jego przyczyn nie wychodzi już
jednak poza ramy ówczesnej bolszewickiej propagandy.
List M. Nachtigala do E. Edelman z 26 maja 1930 r. [44]
[...]
Mam do Ciebie prośbę. Od 1 czerwca, zapewne do 5-6
[czerwca], odbędzie się Kongres Berliński [45]. Kup mi
gazety „Folkeszeitung” za 2, 3, 4, 5 czerwca (a może
i następne, dopóki będzie sprawozdanie z Kongresu).
Wytnij tam tylko to sprawozdanie i wyślij mi je w liście.
4 czerwca wycinki za 2 i 3, a 6 czerwca za 4-5 itd. [...]
List J. Puchtińskiej do M. Nachtigala z 21 czerwca 1930
r. (ówczesne tłumaczenie z jęz. ro-syjskiego) [46].
[...]
Obecnie u nas są duże trudności z produktami spożywczymi,
robotnik pracuje bez mięsa, można powiedzieć, że
nawet jest głód; robotnik huty szklanej musi pracować
na kawałek chleba i butelkę mleka. Przyczyna tego jest
taka, że gdy na wiosnę u nas zaprowadzono kolektywizację,
nieuświadomione włościaństwo (ci którzy nie chcieli
przystąpić do kolektywów) wyrżnęło bezlitośnie bydło,
co odbiło się obecnie i przyczyniło się do trudności
aprowizacyjnych. Już z górą od miesiąca u nas na
Ukrainie wyrobnicy nie mają mięsa, prócz jednych
sanatoriów.
List [?] Danilenko do M. Nachtigala z 21 czerwca 1930 r.
(ówczesne tłumaczenie z jęz. rosyj-skiego) [47].
[...]
Również chcę napisać trochę o naszym położeniu, o
kłopotach. Najgłówniejszą rzeczą jest to, że w związku
z przejściem do kolektywizacji nastąpiła wielka rzeź
bydła i trzody – to jest wszystko dziełem kułaków u
nas w obecnym czasie. Robotnicy Kijowa wyrazili zgodę i
podpisali się, że nie będą otrzymywali sadła i mięsa.
Już od miesiąca zaopatrują w mięso tylko Czerwoną
Armię, zakłady lecznicze i zaledwie mały procent mięsa
dostają stołówki robotnicze. Nie ma mowy o tym, że są
duże trudności do pokonania, no mnie się wydaje, że
jeszcze można wytrzymać. Jednak jest dużo wśród nas
ludzi takich, którzy zanadto narzekają [w oryg. „kraczą”],
trzeba tracić dużo energii na powstrzymywanie ich. Co
się tyczy kolektywizacji, to jeszcze dużo pozostało do
zrobienia, najwięcej kułaków jest na Ukrainie, którzy
wrogo do niej odnoszą się. [...]
List M. Nachtigala do B. Branda (niedatowany, ówczesne tłumaczenie
z jęz. rosyjskiego) [48].
[...]
Ostatnie nowości to pojednanie się piłsudczyków z
ukraińskimi faszystami na rachunek wstępu do
[anty]sowieckiego sojuszu i ostatnie wypadki wewnętrzne
[49]. [...] O dużo więcej nas interesuje odbywający się
zjazd „Wap” [50]. Czy nie można byłoby otrzymać krótkie
określenie wszystkich pytań zjazdu z przyjętymi uchwałami?
Fot. nr 5.
Kolektywizacja w Związku Sowieckim [51].
|
PRZYPISY:
Przypisy:
[1] Na temat KPP zob. m.in.: H. Cimek, KPP wobec Drugiej
Rzeczypospolitej (1918-1939), Warszawa 1988; tenże,
Komuniści, Polska, Stalin 1918-1939, Białystok 1990; E.
Horoch, Komunistyczna Partia Polski w woje-wództwie
lubelskim w latach 1918-1938, Lublin 1993, s. 25-34; P.
Gontarczyk, Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy
1941-1944, Warszawa 2003, s. 26-27; S. Krzykała, Z dziejów
KPP na Lubelszczyźnie 1924-1928, Lublin 1967, s. 9-67;
K. Trembicka, Komuniści o II Rzeczypospolitej
(1918-1938), „Res Historica”, z. 16/2004, s. 183-192;
taż, Myśl polityczna Komunistycznej Partii Polski, [w]
Więcej niż niepodległość. Polska myśl poli-tyczna
1918-1939, red. J. Jachymek, W. Paruch, Lublin 2001, s.
311-357.
[2] B. Szlachta, Komunizm – kulturowy nihilizm czy błąd
polityczny?, [w] Antykomunizm polski. Tradycje
intelektualne, red. B. Szlachta, Kraków 2000, s. XXVI.
[3] Zob. M. Bechta, Narodowo Radykalni. Obrona tradycji i
ofensywa narodowa na Podlasiu w latach 1918-1939, Biała
Podlaska 2004, s. 129.
[4] Zob. m.in.: M. Dauksza, Siedlce w obliczu
bolszewickiej inwazji 1920 r., „Prace
Archiwalno-Konserwatorskie”, z. 10/1997, s. 125-133; N.
Davies, Orzeł Biały, Czerwona Gwiazda, Kraków 1999; D.
Ma-gier, Kolaboracja z bolszewikami w regionie
bialskopodlaskim w sierpniu 1920 roku – skala, motywy,
konse-kwencje, [w] Wobec komunizmu. Materiały z sesji
naukowej pt. „Lubelskie i południowe Podlasie wobec
ko-munizmu 1918-1989”. Radzyń Podlaski 2 IX 2005, red.
D. Magier, Radzyń Podlaski 2006, s. 9-41; Rok 1920 na
Podlasiu. Materiały z sesji popularno-naukowej
zorganizowanej 10 XI1990 r. w Białej Podlaskiej, red. H.
Mierzwiński, Biała Podlaska 1991; J. Szczepański, Społeczeństwo
Polski w walce z najazdem bolszewickim 1920 roku,
Warszawa-Pułtusk 2000;
[5] A. Albert, Najnowsza historia Polski 1914-1993, T. 1,
Warszawa 1995, s. 284.
[6] Zagadnienie wykorzystywania polskiego parlamentaryzmu
w celu pozyskiwania mas przez KPRP poruszał sam Lenin
– zob. F. Firsow, I. Jażborowska, Międzynarodówka
Komunistyczna a Komunistyczna Partia Polski, [w] Tragedia
Komunistycznej Partii Polski, red. J. Maciszewski,
Warszawa 1989, s. 13.
[7] J. Kowalski, Zarys historii polskiego ruchu
robotniczego w latach 1918-1939, cz. I, Warszawa 1968, s.
264-265; A. Kołodziejczyk, Morderstwo Dawida Siedlarza.
Karta z dziejów Komunistycznej Partii Polski w Radzy-niu
Podlaskim, „Radzyński Rocznik Humanistyczny”, t.
3/2005, s. 97-105; zob. również: Napad zbrodniczy na
tle politycznym, „Głos Międzyrzecki”, nr 2 z 25 I
1930 r., s. 4.
[8] E. Horoch, dz. cyt., s. 50.
[9] Tamże.
[10] M. Bechta, Narodowo Radykalni. Obrona tradycji i
ofensywa narodowa na Podlasiu w latach 1918-1939, Biała
Podlaska 2004, s. 136; D. Magier, Aktywność
komunistyczna w regionie bialskopodlaskim w latach
1918-1938, „Podlaski Kwartalnik Kulturalny”, nr
2/2005, s. 22-31
[11] E. Horoch, dz. cyt., s. 53.
[12] Tamże, s. 45.
[13] Zob. K. Trembicka, Komuniści o II
Rzeczypospolitej..., s. 185-187.
[14] D. Magier, Kolaboracja z bolszewikami..., s. 24.
[15] Obliczenia własne na podstawie sprawozdań
naczelnika zakładu karnego w Białej Podlaskiej za lata
1932-1936, Archiwum Państwowe w Lublinie Oddział w
Radzyniu Podlaskim (dalej: APL O/Radzyń), Prokurator Sądu
Okręgowego w Białej Podlaskiej (dalej: Prokurator),
sygn. 13-16; zob. także D. Magier, Bolszewicka
pro-paganda, „Myśl Polska na Podlasiu”, nr 2, Radzyń
Podlaski 2003, s. 7.
[16] APL O/Radzyń, Prokurator, sygn. 13-16.
[17] Ocenia się, że Żydzi stanowili w KPP około 30%
członków, przy czym piastowali oni z reguły funkcje
kierownicze, A. Albert, dz. cyt., s. 183. E. Horoch (dz.
cyt., s. 108) stwierdza, że na przełomie lat 20. i 30
XX w. faktyczna władza w siedleckim Komitecie Okręgowym
KPP pozostawała w rękach Żydów. Zob również: H.
Cimek, Poglądy Komunistycznej Partii Polski na kwestię
narodową. Sprawa rozwiązania partii, [w] Tragedia...,
s. 108-109; tenże, Komuniści..., s. 14.
[18] APL O/Radzyń, Prokurator, sygn. 13, karty nie
liczbowane (dalej: knlb.).
[19] Tamże, sygn. 14, knlb.
[20] Tamże, sygn. 16, knlb.
[21] Ukarana w VIII 1932 r. na „twarde łoże” Małka
Tetelbaum, więźniarka zakładu karnego w Białej
Podla-skiej, próbowała przekazać innym osadzonym tam
komunistom gryps wzywający do nieposłuszeństwa wobec
administracji więziennej następującej treści: „Drogie
towarzyszki. Stoimy teraz w obliczu nowej sytuacji,
admi-nistracja zaczęła da[wa]ć widzenia przez kraty. W
sobotę mieli dużo naszych chłopców widzeń i przyjęli
przez kraty, co jest dla nas rzeczą niedopuszczalną.
Towarzyszki nie chciały przyjąć widzenia przez kraty i
jedna tow[arzyszka] protestowała w sposób bardzo głośny
– potem zabrano ją pod izolatkę. Przy apelu
protestowałam; starszy zaczął krzyczeć, że zaraz pójdę
do ciemnego karceru. Tak to wygląda, towarzysze. My
musimy zaraz zając stanowisko co do tego. To jest rzecz
niesłychana, żebyśmy przyjęli widz[enia] przez kraty.
Dlaczego w Siedlcach, gdy tow[arzyszom] chciano dać
[widzenia] przez kraty, nie przyjęli, nie bacząc na to,
że przyjechano z dalekich miejscowości. Musimy się
porozumieć z pozostałymi tow[arzyszami], żeby nikt nie
przyjął [widzenia przez kraty]”, tamże, sygn. 13,
knlb.
[22] Zob. fot. nr 1.
[23] Akta Sędziego Śledczego przy Sądzie Okręgowym w
Białej Podlaskiej nr 52/30, APL O/Radzyń, Sąd Okręgowy
w Białej Podlaskiej (dalej: SO), sygn. 760.
[24] Tamże, załączniki.
[25] Tamże, s. 32.
[26] Tamże, s. 52-53v.
[27] Tamże, s. 21v.
[28] Tamże, załączniki.
[29] Tamże, s. 33, wykaz pieniędzy i paczek nadesłanych
do M. Nachtigala przebywającemu w zakładzie kar-nym w
Siedlcach w okresie od 28 maja 1927 do 17 lipca 1930.
[30] Tamże, s. 21.
[31] Tamże, s. 21v.
[32] Tamże, s. 20v.
[33] Tamże, s. 80v
[34] APL O/Radzyń, SO, sygn. 760, załączniki. Na
odwrocie zdjęcia napis: „Drogiej przyjaciółce Anecie
w dowód przyjaźni – Jan. Grudziądz, maj 1930”.
[35] APL O/R, SO, sygn. 760, s. 54.
[36] Ustawa z dnia 22 VI 1928 r. o amnestii z powodu
dziesięciolecia odzyskania niepodległości przez Państwo
Polskie (Dz. U. z 1928 r., Nr 70, poz. 641). Art. 6
ustawy stwierdzał, że „kary pozbawienia wolności
orzeczone w rozmiarze przenoszącym lat dziesięć lub dożywocie,
ogranicza się o lat dziesięciu, karę zaś śmierci
zamienia się na karę piętnastoletniego ciężkiego więzienia”.
[37] APL O/R, SO, sygn. 760, s. 53v.
[38] Tamże, s. 54v.
[39] Tamże, s. 82.
[40] Na przełomie lat 20. i 30. XX w. dał się odczuć
wzrost napięcia między ZSRR a Zachodem, którego
efektem było wzmożenie psychozy wojennej na Kremlu,
przekładającej się na propagandę wewnątrzsowiecką.
Szczególnie zwracała ona rolę na domniemane zakusy
interwencyjne Polski, która jakoby miała na celu
dokonanie zaboru Ukrainy, O. Ken, „Alarm wojenny”
wiosną 1930 roku a stosunki sowiecko-polskie, „Studia
z Dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej”, t.
35/2000, s. 41-74; zob. także: J. J. Bruski, Sowieckie
przygotowania wojenne w 1930 r. w ocenie attaché
wojskowego RP w Moskwie, „Arcana”, nr 68 (2/2006), s.
140-155.
[41] APL O/R, SO, sygn. 760, s. 81v-82.
[42] Tamże, załączniki.
[43] Stalinowska polityka rolna (kolektywizacja) wywołała
na Ukrainie zjawisko głodu w latach 1932-1933 (Wielki Głód;
ukr. Hołodomor), który pochłonął ok. 6 mln. ofiar,
na długie lata kładąc się cieniem również na ukraińskiej
kulturze i duchowości, zob. np. N. Werth, Państwo
przeciw społeczności. Przemoc, represje i terror w Związku
Sowieckim, [w] S. Courtois i inni, Czarna księga
komunizmu, Warszawa 1999, rozdział Wielki Głód, s.
158-166; E. Rybałt, Wielki Głód i śmierć ziemi na
Ukrainie w latach 1932-1933. Sprawozdanie z konfe-rencji
w Vincenzy (Włochy), „Kultura i Historia”, http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/nr5/
artykuly/rybalt_ewa.html, nr 5/2003.
[44] APL O/Radzyń, SO, sygn. 670, s. 56v.
[45] Kongres Berliński – zjazd przedstawicieli
rewolucyjnych organizacji chłopskich, który odbył się
w Berlinie pod patronatem Kominternu w dniach 27-29 III
1930 r.; zob. Np. H. Cimek, Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej
„Samopomoc” 1928-1931, Lublin 1973; D. Magier,
Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej „Samopomoc” w opinii
władz państwowych II Rzeczypospolitej, „Glaukopis –
pismo społeczno-historyczne”, nr 5/2006, w druku.
[46] APL O/Radzyń, SO, sygn. 760, s. 81v.
[47] Tamże, s. 81v-82.
[48] APL O/Radzyń, SO, sygn. 760, s. 20v.
[49] Zob. przypis 40.
[50] Najprawdopodobniej powinno być WKP – Wszechzwiązkowa
Komunistyczna Partia (bolszewików). XVI zjazd WKP(b)
odbył się w dniach 26 VI – 13 VIII 1930 r.
[51] Http://pl.wikipedia.org/wiki/
Grafika:Collectivization-get-rid-of-kulak.jpg (14 IV 2006).
|